Jest 7 rano, Andrzej śpi, a ja siedzę na takiej bambusowej zadaszonej liśćmi platformie i oglądam przypływ morza. Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co chodzi w tych przypływach i odpływach?
Jest sennie, leniwie i najnormalniej dobrze.
Właśnie dostałam świeżo wyciskany sok z owoców z lodem. To dopełniło poczucie dobrostanu.
Bo w życiu ważne są tylko chwile..... pamiętacie te słowa z piosenki Dżemu?
Wzięłam ze sobą dwie książki. Przeczytałam już "Dalajlama dla par". Dowiedziałam się, że najcenniejsze, co mogę ofiarować drugiemu człowiekowi, to uważność i zainteresowanie. Nie ma przeszłości ani przyszłości, jest tylko chwila obecna. I ta uważność w życiu jest najważniejsza.
Tutaj, na wakacjach, łatwiej o tym pamiętać. Ale podobno w zwykłej codzienności też może być miejsce na tę uważność. Muszę to zapamiętać!
Ps. Dziękuję synu za komentarze. Może spróbujemy ponurkować z akwalungiem, ale nie obiecuję.






Julittko, Marek Ci wytlumaczy, jak sie spotkamy, o co chodzi z przyplywami i odplywami:-). Poki co sciskamy Was mocno i czytamy bloga.
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
Ja tez czytam bloga regularnie i... nabieram ochoty zeby sam zaczac cos pisac;) super sie to wszystko czyta!
OdpowiedzUsuńJa też nabieram ochoty, żeby zacząć pisać, ale.. przecież siedzę w domu... Psipadek ? Bck;*
OdpowiedzUsuńNiiiiisiak