poniedziałek, 18 lutego 2013

Ko Lanta nicnierobienie

Jak zwykle jest 7 rano i piszę. Andrzej śpi. Ta sama platforma, ta sama pozycja leżąca. Jeszcze tylko jeden dzień nicnierobienia. Naprawdę nie jest łatwo. Dochodzę do wniosku, że jednak nie umiemy wypoczywać. Trzeba będzie nad tym popracować. Andrzej był przez te dwa dni lekko podenerwowany, nie wiedział co ze zobą zrobić. Ja o dziwo też miałam dość plaży. Więc wczoraj postanowiliśmy, że w środę płyniemy na nurkowanie, takie prawdziwe, z akwalungiem, a we czwartek ewakuujemy się na Ko Pi Pi. To jedna z piękniejszych wysp w tej okolicy. To właśnie Ko Pi Pi zastała najbardziej zniszczona podczas ostatniego tsunami. Andrzej zabukował tam dwa noclegi.
A co do nurkowania, to zdecydowaliśmy się pójść na całość,ponieważ spotkaliśmy pewnego Litwina mówiącego po rosyjsku, który prowadzi grupy początkujących i nie tylko. Nasz Litwin, wygląda jak czesnyj ruskij cziełowiek. Słowiański uśmiech, blond czupryna i ta koszulka w marynarskie paski. Jak wyjęty z radzieckiego filmu. Od razu poczuliśmy się jak w domu.
Jednak rosyjski jest mi bliższy niż angielski. Pomyślałam, że po angielsku mogę nie do końca zrozumieć instrukcji ważnych dla mojego życia, a po rosyjsku nie będzie problemu. Trochę się boję tego nurkowania. Jednak duża część mojej duszy jest mocno wschodnia. Ale to chyba dobrze?
Mamy tutaj niestety problemy z Wi fi. Niby jest, a jakoby go nie było. Pewnie pensjonaty zamawiają jakiś najmniejszy i najtańszy pakiet na trzy ośrodki i dlatego nie sposób wsztrzelić się w wolne pasmo.
Staramy się w miarę systematycznie zamieszczać zdjęcia do postów,ale niestety z opóżnieniem.
Transmisja, selekcjai i publikacja zdjęć idzie nam trochę wolno. Nie umiemy jeszcze popdisywać fotek i ich swobodnie rozmieszczać.
W tej chwili wstrzymaliśmy publikowanie zdjęć, ze względu na fatalną jakość łączy Wi Fi. Może na Ko Pi Pi będzie lepiej.

PS Serdeczne życzynia urodzinowe dla Agnieszki. Pozdrawiam całą rodzinę z Norwegii.










1 komentarz:

  1. Z nurkowym pozdrowieniem mazurkowa.
    Mam nadzieję , że nurki Wam się udały o podobały. Jestem pod wrażeniem bloga, relacji. Ale to ,że spróbujecie nurkowania z akwalungiem to baaaardzo nas cieszy. Pozdrowienia ze znów zaśnieżonego Komorowa

    OdpowiedzUsuń